Artykuły

Maryla Rodowicz: Nie mogę doczekać się Łomży!

roma1Od dziewięciu lat w lipcu Łomża zaprasza do swojego amfiteatru  przy ul. Zjazd mieszkańców, gości z kraju i zagranicy oraz największe gwiazdy polskiej sceny do wspólnej zabawy.

Od kilku lat w amfiteatrze padają rekordy frekwencji. Magiczna liczba 10 tys. widzów dawno została już przekroczona. Roman Borawski – dyrektor Miejskiego Domu Kultury - Domu Środowisk Twórczych w Łomży – główny organizator „Gościńca łomżyńskiego” zapewenia, że także w tym roku atrakcji nie zabraknie:

- Gościniec jest wielogodzinną imprezą festynową. Dla większości najważniejszym elementem są główne gwiazdy. Ale staramy się też pokazać szerokiej publiczności lokalnych wykonawców (młode talenty, formy działające w MDK–DŚT, łomżyńskie i okoliczne zespoły – grały m.in. Polityka, Holy Water, Liliana Horoszko, Kapela Kurpiowska), promować lokalne produkty (np. nieustające Mistrzostwa Polski w Jedzeniu Fafernuchów), firmy (Browar Łomża, OSM Piątnica, Zakłady Spożywcze Bona, Drukarnia XXL Format) oraz ludzi i wydarzenia (np. konkursy na Najbardziej Odlotowy Kapelusz - z myślą o Hance Bielickiej, oczywiście).  W tym roku będą stałe elementy Gościńca, będą młodetalenty, a Gwiazdami -  Kamil Bednarek (znany z takich programów jak „Mam talent” i „Bitwa na głosy”) i królow apolskiej estrady Maryla Rodowicz ze swoimi zespołami – niekwestionowani władcy polskich scen tego lata. Zamarzyło mi się, aby zrobić w czasie Gościńca „wielki hałas” - proszę zatem, żeby jak najwięcej ludzi przyszło do amfiteatru z

jakimiś bębenkami - wspólnie zechcemy „wystukać”  jakąś rytmiczną melodię. Bazą będzie „Bateriada” Przemka Starachowskiego, który bardzo aktywnie promuje naukę gry na

perkusji. Może się uda i łomżyński hałas usłyszą  w Polsce...

Gospodarzem Gościńca jest – jak co roku – Prezydent Łomży. Mieczysław Czerniawski marzy, by 21 lipca amfiteatr pękł w szwach: - Serce otwieram i  zapraszam wszystkich łomzyniaków w to sobotnie popołudnie do amfiteatru przy ul. Zjazd. Z radością będziemy witać też wszystkich, którzy tej soboty będą podróżować przez Łomżę na Mazury, czy też będą wracać z Mazur do swoich domów gdzieś w Polsce. Bądźmy razem we wspólnej radości i po raz kolejny udowodnijmy, że łomżyńskie wrota są szeroko otwarte i na Gości, i na rozrywkę.  Zapewnimy szczerą, staropolską gościnę pod naszym niebem każdemu, kto z Łomżą zechce się zaprzyjaźnić. Witamy w Łomży! Witajcie u siebie! Dobrej zabawy!

Z Magagwiazdą „Gościńca łomżyńskiego”, Marylą Rodowicz rozmawia Wawrzyniec Kłosiński

- Maryla – Sadystka?! Którą kobietę stać na to, by kilkadziesiąt lat temu rozbudzić sobą „na full” kilkadziesiąt tysięcy chłopów z  Łomży i dopiero teraz przynieść im spełnienie w ten wieczór, 21 lipca w amfiteatrze przy ul. Zjazd... Wie Pani, ilu nie doczekało i odeszło z tęsknoty?

- Obiecuję, że nie zawiodę fanów sprzed lat i będę czarować nowych słuchaczy. Jestem z roku na rok lepsza, jak wasze piwo.

- Dlaczego tak skutecznie omijała Pani dotąd naszą wspaniałą Łomżę – ponad 1000-letni gród królewski? Nie poszła Pani aż do tegorocznego lipca ani w ślady królowej Bony, ani Hanki Bielickiej, ani nawet tej zwyczajnej Maryli R. - tak przecież ciągnącej do chłopaków z prowincji, do ludzi „skazanych” na zabawę, dobry humor, bycie ze sobą...

- Uwielbiam grać na prowincji, często zdarzało mi się przejeżdżać latem przez Łomżę na Mazury, do Ełku. Znam drogę na pamięć: rondo, w dół, po prawej stronie stadion i... policja drogowa!

- „Gościniec Łomżyński” jest imprezą, która ma „zarazić” „innobylców” gościnnością Łomży, otwartością mieszkańców – uczynić z tego miasta przyjazne miejsce na mapie – gdzie chętnie się wraca, a może po prostu wybiera się je jako swój adres. Od kilku lat pomagają w tym same wybitne gwiazdy polskiej estrady. Dobrze czuje się Pani w takiej roli?

- To mój żywioł, nie mogę się doczekać...

- Z czym dotychczas kojarzy się Pani Łomża?

- Śpiewałam kiedyś taką piosenkę Agnieszki (Osieckiej): Siedzę w Łomży, deszcz mnie tu omżył i w smutku pogrążył, a jakże... łza mi wpada do kawy, deszcz mnie w smutku pogrążył, weź mnie, weź mnie do siebie, zabierz mnie z Łomży...

- Jaka Maryla Rodowicz pojawi się w sobotę w łomżyńskim amfiteatrze?  Słyszałem, że zamierza pani zostać brunetką...? Co Maryla Rodowicz przywiezie ze sobą nad Narew?

- Eee,  brunetka? Nieee, mam anielską, jasną duszę i włosy. Zaśpiewam największe swoje hity, ale i najnowsze piosenki z ostatnich płyt i piosenkę futbolową - „Dalej Orły”.

-Spotykamy się wprawdzie dopiero w sobotę, ale już dziś wołamy: „Czyś jest goły, czy też w komży – w sobotę wal jak w dym do Łomży”?

- I to obowiązkowo!

Rozmawiał: Wawrzyniec Kłosiński

Zatem: Łomża, amfiteatr przy ul. Zjazd, 21 lipca od 15.00 do późnej nocy! Do zobaczenia!

Free business joomla templates