Ilekroć staję pod tymi monumentalnymi sosnami, czuję się jak ziarenko piasku. Powala mnie ta przenikająca na wskroś cisza. Trzeba mieć szczęście, by usłyszeć głos jakiegoś ptaka...
Od pierwszej mojej tu wizyty stopniowo ubywało dziecięcych bucików w szklanej gablocie przy drodze... Czas robi swoje. Dzięki dyrektor Szkoły Podstawowej w Jeziorku, p. Beacie Sejnowskiej-Runo udało się uaktualnić listę pomordowanych na leśnej polanie, a trzy zbiorowe mogiły otrzymały nowy wygląd. Pamiętam, jak podczas jednej z mszy rocznicowych w tym miejscu bp Tadeusz Zawistowski mówił: "Ta ziemia nasączoną krwią niewinną niech pozostanie na zawsze przestrogą, by już nigdy człowiek nie podnosił ręki na człowieka, a dla nas Polaków niech pozostanie wielkim przesłaniem do pokornego budowania pomyślności Ojczyzny - w zgodzie i jedności. Tylko bowiem jedność Polaków uchronić nas może od nowych tragicznych doświadczeń".
Dziś, jak co roku w dniu 15 lipca, w 75 rocznicę wymordowania wielu rodzin spośród inteligencji łomżyńskiej, przedstawiciele Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, wspólnie z p. Beatą Sejnowską-Runo i jej mężem Sławomirem, na tragicznych mogiłach Lasu Jeziorkowskiego złożyli kwiaty i zapalili znicze. Dziękujemy Ojcu Janowi Bońkowskiemu za przewodniczenie wspólnej modlitwie nad grobami pomordowanych.
Fot. Józef Babiel